WŁASNY PRĄD

Kiedy zielone światło dla energetyki obywatelskiej?
WŁASNY PRĄD WE WŁASNYM DOMU
 
Sejm poprzedniej kadencji uchwalił ustawę o odnawialnych źródłach energii z tak zwaną poprawką prosumencką. Poprawka ta miała na celu wprowadzenie dla domowych mikroinstalacji OZE taryf gwarantowanych (ang. feed-in tariffs) za sprzedaż do sieci produkowanej przez nich energii, które będą niezmienne przez okres 15 lat. Stałe stawki w ramach systemu taryf gwarantowanych miały obowiązywać dla każdej domowej mikroinstalacji od momentu jej uruchomienia. To system wsparcia wykorzystywany z powodzeniem od lat w kilkudziesięciu państwach świata. Zapewnia posiadaczom mikroinstalacji stałe przychody ze sprzedaży do sieci wyprodukowanej przez nich energii. Dzięki taryfom gwarantowanym inwestycje w mikroinstalacje OZE byłyby opłacalne.
Mikroinstalacje to odnawialne źródła energii elektrycznej i cieplnej (do 40 kW elektrycznej i do 120 kW cieplnej). Mogą stanowić je małe elektrownie wodne, wiatrowe, fotowoltaiczne i kogeneracyjne (np. biogaz, który wytwarza zarówno energię cieplną, jak i elektryczną), kolektory słoneczne, pompy ciepła, kotły na biomasę.
Niestety, już po wejściu w życie ustawy pojawiły się wątpliwości. Według interpretacji Ministerstwa Gospodarki gwarantowana cena miałaby przysługiwać wyłącznie za zbilansowane nadwyżki energii oddanej do sieci nad ilością energii pobranej z tej sieci, a nie za całość energii wprowadzonej do sieci dystrybucyjnej. Taki mechanizm nie zapewniłby mikrowytwórcom zwrotu kosztów poniesionych inwestycji. Wątpliwości budziła też wysokość taryf, zwłaszcza w odniesieniu do osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. 
Zdaniem Grzegorza Wiśniewskiego, prezesa Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO) przeciwnikiem uchwalonej przez Sejm ustawy jest sektor energetyczny, który spodziewa się spadku sprzedaży energii swoim odbiorcom po pojawieniu się drobnych producentów prądu czyli prosumentów. Tymczasem, jak wylicza prezes IEO, koncerny zarobiłyby tylko o 1% mniej, gdyby prosumenci zaczęli wytwarzać dla siebie prąd.
Gdy inne koncerny energetyczne w Europie wchodzą w ten biznes, nasz kurczowo się przed tym broni – mówi Grzegorz Wiśniewski.
Przepisy przyjętej w lutym 2015 r. ustawy o odnawialnych źródłach energii to krok w stronę budowy energetyki obywatelskiej w Polsce. Dzięki nim osoby zainteresowane inwestycjami w małe przydomowe instalacje OZE od 1 stycznia br. miały mieć możliwość skorzystania z taryf gwarantowanych. Pod koniec grudnia Sejm opóźnił jednak wejście w życie nowego systemu wsparcia dla OZE o 6 miesięcy.
Opóźnienie wejścia w życie taryf gwarantowanych prowadzi do wyhamowania rozwoju energetyki obywatelskiej. Jest też niekorzystne dla osób, które przygotowały się do inwestycji we własną instalację OZE, zaciągnęły w tym celu kredyty lub zakupiły urządzenia – mówi Anna Ogniewska z Greenpeace Polska. – To także poważny problem dla polskich firm działających na rynku energetyki odnawialnej. Mamy nadzieję, że te 6 miesięcy zostanie wykorzystane na dopracowanie rozwiązań, które będą sprawiedliwe dla właścicieli mikroinstalacji i korzystne dla rozwoju OZE.
Decyzja Sejmu potęguje niepewność inwestycyjną, a tym samym może zniechęcać do nowych inwestycji w moce odnawialne. 
Jedynym pozytywem wynikającym z odsunięcia w czasie nowych systemów wsparcia dla zielonej energii jest możliwość doprecyzowania niejasnych przepisów ustawy o OZE, w szczególności dotyczących prosumentów. System taryf gwarantowanych dla najmniejszych i najsłabszych uczestników rynku energii musi być przejrzysty i nie może wiązać się z ryzykiem inwestycyjnym, a odpowiedzialność za prawidłowe zaprojektowanie mechanizmu wsparcia leży po stronie państwa – dodaje Anna Ogniewska.
Wprowadzenie przez Sejm, ponad partyjnymi podziałami, taryf gwarantowanych do ustawy o OZE było wielkim sukcesem społeczeństwa obywatelskiego. Doszło do tego dzięki zaangażowaniu tysięcy osób oraz dziesiątek organizacji i instytucji popierających rozwój energetyki opartej na źródłach odnawialnych.
Najbliższe miesiące to czas na doprecyzowanie niejednoznacznych przepisów ustawy, tak aby zapewniały zwrot z inwestycji w przydomowe mikroinstalacje OZE i pozwoliły na faktyczny rozwój energetyki obywatelskiej – mówi Małgorzata Smolak z ClientEarth. – Przy okazji nowelizacji dostęp do taryf gwarantowanych powinny uzyskać jednostki samorządowe. Dzięki temu z energetyki odnawialnej korzyści mogłyby zacząć czerpać np. szkoły i szpitale.
Przedstawicielka organizacji ClientEarth podkreśla też konieczność wsparcia dla energetyki obywatelskiej w zakresie produkcji ciepła. 
Mikroinstalacje cieplne nie współpracują z siecią, dlatego tu możliwe jest jedynie wsparcie (dotacje) inwestycyjne. Najlepszym źródłem finansowania byłoby przeznaczenie na ten cel części środków uzyskanych ze sprzedaży uprawnień do emisji – twierdzi Małgorzata Smolak.
W tej chwili w Polsce działa ok. 320 tys. mikroinstalacji (większość stanowią instalacje cieplne). Obecne przepisy ustawy o odnawialnych źródłach energii pomogą stworzyć ok. 200 tys. kolejnych małych, rozproszonych źródeł energii. Przy odpowiednich regulacjach prawnych do 2030 r. w naszym kraju mogłoby działać 1,8 miliona instalacji o łącznej mocy 16 GW produkujących energię elektryczną ze źródeł odnawialnych i drugie tyle mikroinstalacji o łącznej mocy 26 GW wytwarzających energię cieplną. Temu, jak zrealizować ten potencjał poświęcona jest najnowsza analiza pt. „Krajowy plan rozwoju mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii do roku 2030” przygotowana przez Instytut Energetyki Odnawialnej dla ruchu „Więcej niż energia” na zlecenie WWF.
Analiza przedstawiona przez ruch „Więcej niż energia” pokazuje, jak duży jest potencjał energetyki obywatelskiej w Polce. Jej rozwój oznacza zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego, wzrost innowacyjności gospodarki, czystsze powietrze i wiele innych korzyści – mówi Tobiasz Adamczewski z WWF. – Energetyka obywatelska cieszy się ogromnym poparciem społecznym, jednak do jej rozwoju niezbędna jest wola polityczna, której dotychczas brakowało.
Dzięki realizacji przedstawionego w raporcie scenariusza rozwoju mikroinstalacji OZE około 10% energii elektrycznej w Polsce byłoby wytwarzane w najmniejszych, przydomowych elektrowniach. Rosnący udział zielonej energii w systemie energetycznym i wymiana domowych źródeł ciepła na instalacje wykorzystujące źródła odnawialne przyczyniłyby się do redukcji niskiej emisji i poprawy jakości powietrza. Dynamiczny rozwój energetyki obywatelskiej to także szansa na wzrost krajowego rynku produkcji urządzeń OZE i stworzenie 25 tysięcy trwałych miejsc pracy w sektorze mikroOZE. Autorzy analizy wskazują, że realizacja takiego scenariusza będzie możliwa dzięki wpływom ze sprzedaży uprawnień do emisji gazów cieplarnianych oraz taryfom gwarantowanym. Jest to założenie spójne z rządowymi strategiami zawartymi w projekcie „Narodowego programu rozwoju gospodarki niskoemisyjnej” oraz w „Krajowym programie ochrony powietrza”.
Dynamiczny rozwój energetyki obywatelskiej przyczyniłby się do dalszego wzrostu sektora OZE i powstania nowych, konkurencyjnych przedsiębiorstw – mówi Marek Józefiak z Polskiej Zielonej Sieci.
W całym systemie energetyki odnawialnej zatrudnionych jest obecnie 35 tys. osób, najwięcej przy dostarczaniu i przetwarzaniu biomasy. Może przybyć kolejne 25 tys. etatów przy budowie nowych mocy, eksploatacji, ale także przy wytwarzaniu urządzeń. Co ważne, inwestycje w odnawialne źródła energii oznaczają nowe miejsca pracy na terenie całego kraju, a nie tylko w wybranych ośrodkach przemysłowych – dodaje Grzegorz Wiśniewski.
W Polsce jest prawie 9 mln budynków rodzinnych (w tym 5,5 mln na obszarach wiejskich). 
Właściciele tych budynków mogą stać się prosumentami i wytworzoną przez siebie energię zużywać sami albo dzielić się nią z sąsiadami, ale do tego potrzebne jest odpowiednie prawo. Tymczasem ustawa o odnawialnych źródłach energii jest nie tylko opóźniana, ale także niedopracowana. Nie ma w niej definicji prosumenta, nie ma nic na temat instalacji do produkcji ciepła i chłodu. Energetyki obywatelskiej, rozproszonej nie można modelować tak jak się modeluje wielkie systemy energetyczne, potrzebne są rozwiązania prawne, organizacyjne, finansowe tylko jej dedykowane. Społeczeństwo pokazało już podczas debaty na temat poprawki prosumenckiej, że chce rozwijać energetykę obywatelską, bo to rozwój innowacyjnej gospodarki, tysiące nowych miejsc pracy, zwiększenie niezależności oraz bezpieczeństwa energetycznego, czystsze środowisko, niższe emisje zanieczyszczeń do powietrza, gleby i wody, niższe rachunki za prąd i ogrzewanie, korzyści finansowe dla lokalnej społeczności. Teraz chodzi o to, żeby te proste prawdy zrozumieli wszyscy, a rząd i sejmowa większość przygotowały prawo, które nie będzie hamować nieuniknionych procesów.
Jacek Zyśk

Kontakt

Informacje kontaktowe:
 
Adres:
Krystyna Forowicz
ul. Miła 8 lok. 13
00-174 Warszawa
 
Telefon/fax: 22 750 30 31
               22 662 43 68
telefon kom.: 515 111 490
                501 608 400
                602 271 271
Email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. 

 

Partnerzy